Czytając stenogramy z debaty w Sejmie nad wnioskiem o votum nieufności dla Ministra Transportu można przede wszystkim wyrobić sobie pogląd na temat poziomu kultury politycznej w parlamencie, ale padło tam wiele interesujących stwierdzeń i opinii. Zasługują one na więcej uwagi niż żarciki z pluskwą, która okazała się karaluchem – a tylko taki przekaz przebił się do opinii publicznej._x005F_x000D_
Sejm nie uchwalił, z powodu braku wystarczającej liczby głosów, votum nieufności dla Ministra Transportu Budownictwa i Gospodarki Morskiej Sławomira Nowaka. W głosowaniu przeprowadzonym 5 kwietnia brało udział 438 posłów. Potrzebna do odwołania tzw. większość ustawowa liczyła 231 głosów. Za wnioskiem oddało głos 210 posłów, przeciwnego zdania było 228 posłów, przy braku głosów wstrzymujących się._x005F_x000D_
Z opublikowanego stenogramu debaty nad wnioskiem dowiedzieć się można np., że tzw. “przeciek” do prasy stenogramów z materiałów śledztwa dotyczącego zmowy cenowej na początku lutego wynikał z decyzji politycznej na najwyższym szczeblu. Premier Donald Tusk powiedział z trybuny sejmowej: “Chcę powiedzieć, że to jest także powód do satysfakcji. Wtedy, kiedy wiedzieliśmy, że w Polsce ruszy rzeczywiście budowa dróg i autostrad, równocześnie uruchomiliśmy tarczę antykorupcyjną po to, aby zabezpieczać, ze świadomością, że to może przynosić czasami przykre konsekwencje, przetargi i wykonanie tych dróg, tak aby uchronić Polskę przed groźbą realnej utraty środków europejskich. W związku z tym fakt, że kilka tygodni temu Polska mogła zapoznać się także z informacjami z materiałów operacyjnych dowodzi, że bardzo serio traktujemy obowiązki państwa wtedy, kiedy ruszają przetargi i wykonawstwo na tak wielką skalę, jak w przypadku dróg i autostrad”._x005F_x000D_
Premier jasno dał też do zrozumienia w jaki sposób ocenia intencje tych, którzy krytykują sposób realizacji inwestycji drogowych: “Jest rzeczą niedopuszczalną, aby ponad miarę, a znowu poseł wnioskodawca tego się dopuścił, podważać reputację polskich inwestycji” – mówił. “Każdy, kto chce stworzyć wrażenie w oczach opinii międzynarodowej, w tym także w oczach urzędników Brukseli, że w Polsce budowa dróg i autostrad to jest jedna wielka korupcja, robi wielką szkodę Polsce i Polakom, bo każda tego typu potwarz oznacza podważanie zaufania do polskiego państwa, a ono jest niezbędne, żeby skutecznie pozyskiwać i wykorzystywać środki europejskie”._x005F_x000D_
We wniosku, przedstawianym przez pos. Patryka Jakiego z Solidarnej Polski wiele miejsca zajęła – jak to ujął – opowieść o tym, jak z drogowego planu Marshalla dla Polski uczyniono biało-czerwone Waterloo. Premier obiecał, że połączy miasta gospodarzy Euro 2012 drogami szybkiego ruchu, co oznacza że do końca 2012 r. w Polsce powinno powstać 4,5 tys. km dróg ekspresowych oraz 1,5 tys. km nowych autostrad. Z 4,5 tys. obiecanych kilometrów dróg ekspresowych zrealizowano dzisiaj zaledwie 705 km, a autostrad zrealizowano zaledwie 600 km – krytykował poseł._x005F_x000D_
Żaden poprzedni rząd, czy to z lewej, czy z prawej strony, nie dysponował tak gigantycznymi środkami na polskie drogi – kontynuował. Pomimo to wielu podwykonawców wielkich firm będących generalnymi wykonawcami autostrad znajduje są na granicy upadłości, a część już znalazła się w stanie bankructwa. Dotyczy to w pierwszej kolejności podwykonawców takich firm, jak chiński COVEC, Dolnośląskie Surowce Skalne. Informacje o dramatycznej sytuacji wielu małych i średnich polskich firm od przeszło roku docierały do ministerstwa infrastruktury i do samego pana premiera. W tym czasie rząd nie podjął żadnych konkretnych działań, aby zapobiec fali oszustw popełnianych na szkodę setek polskich przedsiębiorstw oraz tysięcy polskich pracowników. Przeciwnie, przedstawiciele rządu i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, świadomi narastającego problemu i dramatu tysięcy ludzi, w wielu przypadkach akceptowali taki stan rzeczy._x005F_x000D_
Kolejny raz wśród zarzutów pojawiły się ceny budowy dróg w Polsce i zwykle przywoływany w tym kontekście 10-kilometrowy fragment trasy S8 pomiędzy Powązkami a węzłem autostradowym Konotopa, który w przeliczeniu na kilometr kosztował 200 mln zł. Zdaniem posła, ceny autostrad na niemieckich równinach wynoszą 40 mln zł za kilometr, w Alpach Niemcy budują drogi za 100 mln zł, czyli o połowę mniej niż w Polsce, a nawet okazuje się, że droga na Florydzie, która biegła przez bagno, które trzeba było osuszać i utwardzać kosztowała o połowę mniej niż w Polsce._x005F_x000D_
Minister Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Sławomir Nowak w swej odpowiedzi na wniosek o votum nieufności atakował przede wszystkim swoich poprzedników. Znakomita część wnioskodawców, którzy podpisali się pod wnioskiem o wotum nieufności dla mnie, to zaplecze rządów, które miały już w Polsce okazję pokazać, co potrafią zrobić w dziedzinie infrastruktury. Generalnie można skonstatować, iż były bardzo wierne zasadzie budowania w stylu trzech “N”: najwolniej, najdrożej i najopieszalej – powiedział na wstępie._x005F_x000D_
Podawał liczby: wydatki na budowę i modernizację dróg lokalnych wyniosły: za czasów SLD – 1400 mln zł, za czasów PiS – tylko 609 mln zł, za czasów PO-PSL, razem z programem dróg lokalnych – 5,7 mld zł. Za czasów SLD wybudowano 194 km autostrad, za czasów PiS – 149 km, za czasów PO-PSL – 1500 km. Natomiast jeśli chodzi o wszystkie drogi lokalne, wielkie przebudowy, obwodnice, nowe ekspresówki, autostrady, to jest ponad 2,5 tys. km wybudowanych nowych dróg. W tym czasie wyremontowano 5 tys. km dróg krajowych, a w ramach programu dotyczącego dróg lokalnych – 10 tys. km dróg lokalnych._x005F_x000D_
Rozpoczynamy nową perspektywę budżetu unijnego i do 2020 r. – mówił minister – Polska domknie sieć autostrad i dróg ekspresowych. Stanie się wreszcie nowoczesnym, dobrze skomunikowanym drogowo krajem Unii Europejskiej. Połączymy ze sobą główne miasta w Polsce: Rzeszów z Lublinem przez S19 i dalej z Warszawą przez S17; Wrocław z Poznaniem przez S5, Szczecin z A2 i dalej aż do granicy z Czechami przez S3. Zbudujemy zakopiankę do Rabki, S7 na całym przebiegu od Gdańska do Krakowa i S8 aż do Białegostoku, S61 od S8 do Budziska z obwodnicą Suwałk. Bydgoszcz połączy się z Toruniem i A1 przez S10 i z A2 przez S5._x005F_x000D_
Minister wrócił też do kwestii cen za budowę. Podam kilka przykładów cen: Austria – 13 mln euro, Irlandia – 10 mln, Węgry – 12 mln euro. I tu sięgnął po porównanie z poprzednikami. Kto budował drogo – pytał retorycznie? Załóżmy 3-procentową inflację roczną. Wyjdzie nam, że SLD budowało za 11,2 mln euro za kilometr, PiS za prawie 14 mln euro za kilometr, a rząd Platformy za 9,6 mln euro za kilometr. Przeciw poprzednikom skierował też zarzut w sprawie ceny trasy S8 w Warszawie. Projekt i przetarg ogłosił w tej sprawie rząd Jarosława Kaczyńskiego i pan minister Polaczek, a minister Grabarczyk dostał to tylko do podpisu – argumentował._x005F_x000D_
To samo powiedział o opóźnionej budowie mostu na autostradzie A1. “Na posiedzeniu Komisji Infrastruktury poseł PiS, niczym genialny adwokat firmy wykonawczej budującej obiekt mostowy MA 532 w Mszanie na odcinku Świerklany – Gorzyczki , twierdził, że projekt mostu ma błędy projektowe – opowiadał minister. Zachowywał się jak adwokat firmy budowlanej, z którą strona publiczna, rząd jest w sporze, ale gdyby sprawdził podstawowe fakty to wiedziałby, że projekt zlecił i odebrał pan minister Polaczek. Ale my twierdzimy w oparciu o opinie ekspertów, że projekt jest wykonalny, i liczę, że wykonawca dokończy zadanie zgodnie z wytycznymi Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego i nie będzie przedłużał czasu na realizację tego zadania. Ma czas do lipca 2013 r._x005F_x000D_
Poseł Stanisław Żmijan wtórował ministrowi, mówiąc że rząd Platformy i PSL, urealnił program drogowy, dostosowując zakres rzeczowy do wielkości środków finansowych. Resort infrastruktury kierowany przez ministra Jerzego Polaczka do kwoty limitu finansowego 121 mld przypisał zakres rzeczowy “z sufitu” – powiedział. GDDKiA w tym czasie, zamiast realizować zadania inwestycyjne, odnawiała nawierzchnię na istniejących drogach krajowych, osiągając, owszem, niezłe wyniki – blisko 10% istniejącej sieci dróg krajowych rocznie. Niestety nie modernizowała tej sieci, tak aby dostosować konstrukcję dróg do przenoszenia obciążeń pojazdów 11,5 t na oś, do czego zobowiązaliśmy się, wchodząc do Unii Europejskiej. Niedostosowanie sieci do tych parametrów było obłożone poważnymi sankcjami finansowymi. Dopiero nasza szybka ofensywa legislacyjna polegająca na nowelizacji wielu ustaw, usunęła bariery w zakresie przygotowywania inwestycji._x005F_x000D_
Poseł skrytykował również podnoszenie przez opozycję kwestii umocowania prawnego generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad Lecha Witeckiego jako pełniącego obowiązki. Przecież to nie rodzaj umowy o pracę, lecz odpowiedzialność wynikająca z zakresu czynności determinuje skuteczność nadzoru nad kierowaną jednostką, w tym nad jakością realizowanych zadań inwestycyjnych – powiedział. Oczywiście opozycja jest innego zdania: jak Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad może dobrze funkcjonować, skoro zarządza nią pan Lech Witecki, który przyszedł w 2008 r. do tej instytucji, nie mając żadnego doświadczenia w budowie dróg i autostrad? Trzykrotnie startował w konkursie i trzykrotnie nie spełniał wymogów konkursowych – pytał pos. Tomasz Kamiński z SLD._x005F_x000D_
Przedstawiciele opozycji przyznawali w debacie, że nie kwestionują tego iż Polska jest wielkim placem budowy. Co w tym takiego nadzwyczajnego, że buduje się drogi, mając na nie środki zewnętrzne, środki europejskie – pytali. Poseł Witold Klepacz z Ruchu Palikota ironicznie dziękował “w imieniu ministra” kanclerz Angeli Merkel za to, że nie poskąpiła grosza na budowę polskich autostrad. Trzeba powiedzieć otwarcie, że to nie rząd Platformy wybudował nasze autostrady, to Unia Europejska tego dokonała – powiedział. PO musiała tylko i wyłącznie sprawnie wydać miliardy płynące szerokim strumieniem z Brukseli. Jak nieudolnie to zrobiono, wszyscy doskonale wiemy – najdrożej budowane autostrady, punkty poboru opłat, ekrany akustyczne w lasach i w polach._x005F_x000D_
Poza kwestiami związanymi z budową dróg, w debacie pojawił się także wątek transportu drogowego. W Polsce w ostatnich latach z sukcesami rozwijała się zatrudniająca tysiące osób branża przewoźników międzynarodowych – zauważył pos. Kamiński. Zarzucił ministrowi Nowakowi, że przez dodatkowe opłaty, utrudnienia formalne i wrogo nastawioną inspekcję transportu drogowego szkodzi tym firmom. Pan i pana ludzie, na przykład w sprawach karnetów TIR czy też w relacjach z Rosją, Ukrainą lub Białorusią, nie reprezentujecie żadną miarą naszych przewoźników. Odkąd został pan ministrem, nie ma w Polsce choćby jednej zawodowej grupy transportowej, która uważałaby, że ma w rządzie wsparcie, że ma w rządzie swoich sprzymierzeńców, którzy dbaliby o nich i chronili ich interesy, interesy polskich firm – powiedział.