Czy będzie bunt przeciwko systemowi viaToll?
Przewoźnicy drogowi mają wiele zastrzeżeń do systemu opłat za korzystanie z dróg przez samochody ciężarowe. Zdjęcie ilustracyjne. Public DomainPrzewoźnicy drogowi mają wiele zastrzeżeń do systemu opłat za korzystanie z dróg przez samochody ciężarowe. Zdjęcie ilustracyjne. Public Domain

Przedstawiciele organizacji przewoźników i kierowców mają spotkać się w maju, by rozważyć wystąpienie ze skargą do Komisji Europejskiej w sprawie nieprawidłowości w pobieraniu opłat elektronicznych za korzystanie z dróg – zapowiedział przewodniczący OZPTD Bolesław Milewski. Resort transportu deklaruje chęć udoskonalania rozwiązań, ale ogólnie jest zadowolony z systemu viaToll._x005F_x000D_

Elektroniczny system poboru opłat za przejazd samochodów i autobusów o masie powyżej 3,5 tony po wybranych drogach obowiązuje od lipca 2011 r. 17 kwietnia br. Komisja Infrastruktury Sejmu rozpatrzyła informację ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej na temat jego funkcjonowania. Wiceminister Tadeusz Jarmuziewicz ocenił, że efekty działania i wpływy osiągane z systemu są zgodne z oczekiwaniami, choć – jak w każdym systemie informatycznym – “zdarzają się operacje, które mogą budzić pewne wątpliwości”. Łącznie sieć dróg objęta systemem wynosi 2191 km. Miesięczne wpływy z opłat wahają się od 60 do 70 mln zł, w miesiącach letnich dojdą do poziomu 90 mln zł._x005F_x000D_

Dla przedstawicieli branży transportowej oraz kierowców nie są to “wątpliwości”, lecz poważne nieprawidłowości, uzasadniające podejrzenia o brak legalności stosowanych rozwiązań, zwłaszcza w obszarze karania kierowców. Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego Bolesław Milewski podał przykład drogi krajowej nr 10. W początkowym fragmencie w okolicach Stargardu jest ona dostosowana do nacisku na oś 11,5 tony. Dalej od Świerzna do obwodnicy Bydgoszczy jest ograniczenie do 10 ton. W rejonie Piły jest bramownica i waga. Samochód wjeżdżający z zagranicy posiada prawidłowy nacisk 11,5 tony, wnosi opłatę i jedzie tą drogą. Jeśli jednak go “złapią” przed Bydgoszczą, to przekroczy dopuszczalny nacisk na oś. Co w tej sytuacji ma zrobić przewoźnik? Co ma zrobić nasz kontrahent, który ładuje nam towar na samochód? Czy ma zbudować magazyny po drodze, żeby móc rozładować za ciężkie samochody?_x005F_x000D_

Inny zarzut przewoźników jakość dróg, za które pobiera się opłatę. Sztandarowy przykład to autostrada A18 od granicy z Niemcami w Olszynie do Krzyżowej. Przewodniczący Regionu Dolny Śląsk OZPTD Włodzimierz Balcerek opowiadał, jak na spotkanie przewoźnicy z tego regionu przywieźli części samochodów, np. duże grille, które odpadają od nowych aut jeżdżących po tej drodze. Uskoki na tej drodze mają po pięć, sześć centymetrów. Jeśli koło uderzy w taki uskok, to pękają druty w oponach. Pisali pisma w sprawie zrezygnowania z pobierania opłat na tej drodze,ale zastępca dyrektora Departamentu Dróg Krajowych i Autostrad MTBiGM poinformował, że nie planuje się zniesienia opłat na tym odcinku. W tej sytuacji przewoźnicy z Górnego i Dolnego Śląska, najczęściej korzystający z tej drogi rozważają protest w okresie największego natężenia ruchu z zagranicy._x005F_x000D_

Największe emocje budzi jednak praktyka karania za przejechanie bramki kontrolnej bez opłaty. Wynosi ona 3 tys. zł za przejechaną bramkę. Prowadzi to do sytuacji absurdalnych, jak w przypadku który przytoczył – za publikacją w “Rzeczpospolitej” – poseł Krzysztof Tchórzewski. Pewien mężczyzna kupił piec CO i wiózł go po drodze zaliczonej do płatnych na przyczepce. Samochód z ładunkiem ważył 3,6 tony, a więc podlegał opłacie elektronicznej. Kierowca otrzymał do zapłaty rachunek w łącznej wysokości 48 tys. zł. Takie zdarzenie -komentował poseł – całkowicie niweluje jakikolwiek szacunek do państwa prawa. Jeżeli dochodzi do takich sytuacji i nie wyciąga się z nich żadnych wniosków, a wręcz czeka kolejne miesiące, ponieważ do kasy wpłynie 10 lub 20 tys. zł więcej, to chyba coś jest nie tak._x005F_x000D_

Co ciekawe, również odpowiadający za kontrole wnoszenia opłat funkcjonariusze Inspekcji Tarnsportu Drogowego podobnie widzą funkcjonowanie systemu. Przewodniczący Związku Zawodowego Inspektorów Transportu Drogowego Hubert Jóźwik zauważył, że paradoksalna jest sytuacja, w której nie ma ograniczenia wysokości nakładanych kar. Jeśli kierowca przejedzie przez dziesięć bramownic, musi zapłacić karę w wysokości 30 tys. zł, a w ustawie o transporcie drogowym znajduje się ograniczenie wysokości kar nakładanych na przedsiębiorstwo do kwoty 10 tys. zł. Oznacza to, że dla przedsiębiorstwa najwyższa kara to 10 tys. zł, a dla kierowcy, który zarabia często kilka tysięcy złotych, wysokość kary jest nieograniczona._x005F_x000D_

Dyrektor Sekcji Serwisowej Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Andrzej Lenkiewicz wyraził opinię, że nie do zaakceptowania jest rozbieżność między wysokością nakładanych kar, a opłatami których dotyczą. Opłata, jaką należy uiścić za przejazd bramownicy na konkretnym odcinku drogi, wynosi w niektórych przypadkach od kilkunastu do kilkudziesięciu groszy, a w niektórych kilka złotych. Kara za przejazd bez opłaty jest nieproporcjonalnie represyjna. Podobnie wygląda sytuacja, jeśli chodzi o możliwość naprawienia błędu. Może się zdarzyć, że jadąc drogą płatną, z różnych powodów zabraknie nam środków na koncie. Wiemy że tak się stało i chcemy, mimo to zapłacić za przejazd. System takiej możliwości nie przewiduje, gdyż nie posiada wbudowanej możliwości uregulowania debetu. To kolejny element, który należy w pilnym trybie zmienić._x005F_x000D_

Dyrektor Biura Prawnego OZPTD Maciej Wroński zwrócił uwagę na stosowanie tzw. pułapek drogowych, czyli sytuacji, gdy oznakowanie drogi płatnej jest zauważalne dopiero w momencie, gdy kierowca nie może się już wycofać. Oznacza to, że przynajmniej na jednorazową kwotę 3 tys. zł zostanie już “skasowany”. Odpowiednie znaki drogowe muszą stać przed skrzyżowaniem, na którym kierowca ma szansę na podjęcie decyzji, czy wjeżdża na drogę płatną, czy kieruje się inną trasą, ponieważ może nie posiadać środków na koncie albo nie dysponuje właściwym urządzeniem._x005F_x000D_

Te wszystkie uwagi były już zgłaszane wielokrotnie, ale zawsze pozostają bez odpowiedzi. Przedstawiciel Stowarzyszenia na Rzecz Wiedzy i Informacji Transportu Drogowego Sebastian Chwalibogowski powiedział, że obowiązująca ustawa wskazuje jednoznacznie, iż w pewnych okolicznościach można wnieść zaległą opłatę. Jeśli zostanie ona wniesiona, wówczas na takich kierowców kary się nie nakłada. Mówi o tym art. 13k ust. 3.: “Kary pieniężnej, o której mowa w ust. 2, nie wymierza się, gdy kierujący uiścił w inny sposób opłatę elektroniczną”. Wielokrotnie prosiliśmy – powiedział – ministerstwo o odpowiedź, na jakie konto należy zapłacić w inny sposób opłatę elektroniczną po to, żeby kierowca nie dostał kary. Informacja, jaką uzyskaliśmy, brzmiała mniej więcej tak, że ustawa przewiduje taką ewentualność, ale …nie jest ona stosowana. W związku z tym dopominam się po raz kolejny o informację, na jakie konto kierowcy mają wpłacać te pieniądze?_x005F_x000D_

Ministerstwo transportu broni przyjętych rozwiązań karania kierowców. Dyrektor departamentu w MTBiGM Jarosław Waszkiewicz zacytował podczas posiedzenia wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 27 lutego 2013 r. Sąd orzekł: “Odnosząc się do zarzutu trzykrotnego ukarania za jeden przejazd, sąd zgadza się ze stwierdzeniami organu, że każdy zarejestrowany zapis ewidencyjny, obraz pojazdu, wskazujący na naruszenie obowiązku uiszczania opłaty elektronicznej powinien stanowić odrębną podstawę do wszczynania postępowań administracyjnych”. Tego rodzaju orzeczenia zapadły już w 11 przypadkach. Sądy orzekają jednolicie, gdy stwierdzono wielokrotność naruszenia lub naruszenie niezbyt odległe w czasie. Działanie systemu karania jest oparte o bramownice kontrolne. W całym kraju jest ich ok. 40 i tylko z tych bramownic zbierane są obrazy kontrolne stanowiące podstawę późniejszych działań ITD. Bramownice są ustawione średnio co 50 km, przy sieci dróg liczącej ok. 2200 km. Nie jest więc tak, że karani sa kierowcy za każdą bramownicę naliczającą opłatę. Zdaniem ministerstwa, opłaty w Polsce są najniższe pośród wszystkich krajów europejskich, prawie dwukrotnie niższe od stawek w Czechach, Niemczech i na Słowacji, trzykrotnie niższe od stawek austriackich. Wysokość tych opłat ma być zachętą dla przewoźników, aby korzystali z systemu._x005F_x000D_

Pomimo ogólnego zadowolenia z funkcjonowania systemu viaToll, w resorcie jest przygotowywana zmiana przepisów – poinformował dyr. Waszkiewicz. “Regularnie, w ramach wewnętrznych narad, spotykamy się, aby wypracować najbardziej optymalne rozwiązania. Jak takie rozwiązanie zostanie przygotowane, to zaprezentujemy je państwu. Nie powiem w tej chwili, kiedy to nastąpi, ale mogę zapewnić, iż trwają intensywne prace nad tym zagadnieniem.

Stenogram z posiedzenia Komisji Infrastruktury (17.04.13) – ViaToll

Loading...