Utrzymanie dróg w czasach zarazy
Uwaga: zdjęcie jest ilustracyjne. Oczywiście żadna droga krajowa tak nie wygląda. Nawet przy odłożeniu koszenia...Uwaga: zdjęcie jest ilustracyjne. Oczywiście żadna droga krajowa tak nie wygląda. Nawet przy odłożeniu koszenia…

Firmy utrzymaniowe mogą odłożyć w czasie mniej pilne prace na drogach, ale epidemia nie będzie powodem wstrzymania kar za niewywiązywanie się z umów. Wszystko musi być udokumentowane – przypomina GDDKiA.

Zgodnie z zapowiedzią w trakcie debaty PKD z 15 kwietnia, dwa dni później GDDKiA przekazała odpowiedź na postulaty branży utrzymaniowej, dotyczące zmian w realizacji umów w okresie walki z pandemią. Znalazły się one w piśmie Ogólnopolskiej Izbie Gospodarczej Drogownictwa, skierowanym do GDDKiA 7 kwietnia.

Firmy postulowały m.in. rezygnację ze sztywnych terminów pewnych prac utrzymaniowych, jak koszenie traw, odtwarzanie oznakowania poziomego czy remonty nawierzchni, przyspieszenia sprawdzania dokumentów odbiorowych i terminów płatności. Padła również propozycja, by w sytuacjach braku ludzi z powodu choroby, kwarantanny czy opieki nad dziećmi, pewne czynności mogli wykonywać oddelegowani pracownicy GDDKiA (np. dyżury całodobowe czy udział w jazdach patrolowych).

Grupa postulatów dotyczyła części kontraktów tak zwanej strukturalnej, a więc zlecanej przez Zamawiającego w miarę potrzeb. Firmy chciały zapewnienia, że te zlecenia nadal będą udzielane, a dodatkowo wnioskowały o możliwość wypłacania zaliczek w wysokości 40 proc. na koszty tych robót. Niezależnie of formuły kontraktu, firmy utrzymaniowe proponowały odstąpienie od kar umownych za niewywiązywaniem się z obowiązków, jeżeli będzie to spowodowane udokumentowanym wpływem pandemii: brakiem personelu u wykonawcy, brakiem pracowników u podwykonawców i brakiem dostaw materiałów.

Przedsiębiorcy podnosili również kwestie rekompensat za wzrost kosztów spowodowanych kolejnymi zarządzeniami w celu zwalczania zagrożenia epidemicznego. To koszty wyposażenia pracowników w maseczki ochronne, płyny dezynfekujące, ozonowania pojazdów i baz a także zmienionej organizacji pracy dla zachowania zalecanego dystansu między pracownikami.

W liście skierowanym na ręce prezes OIGD Barbary Dzieciuchowicz, p.o. Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Tomasz Żuchowski stwierdził, że nawet w stanie epidemii jako zarządca sieci dróg krajowych musi dbać przede wszystkim o bezpieczeństwo użytkowników dróg i to będzie wytyczną dla służb utrzymaniowych. Odnosząc się do konkretnych postulatów, szef GDDKiA przychylił się do postulatu, żeby prace niekonieczne do wykonania w tej chwili przesunąć na inny termin. Będzie to wiązało się z koniecznością składania przez wykonawców wyjaśnień, w tym oświadczeń i dokumentów, z których będzie wynikać brak możliwości wywiązania się z danego zakresu robót.

T. Żuchowski zadeklarował, że jednostki GDDKiA dołożą wszelkich starań, by środki należne wykonawcom były przekazywane jak najszybciej. Wykluczył natomiast delegowanie pracowników GDDKiA do pracy na rzecz utrzymania dróg tam, gdzie obowiązują umowy z wykonawcami. Poinformował też, że nie została podjęta żadna decyzja o wstrzymaniu zlecania robót w ramach części strukturalnej kontraktów. Zastrzegł przy tym, że te zlecenia będą zależały od posiadanych środków na inwestycje i pilności zadań. Nie ma natomiast – zgodnie z umowami – możliwości wypłacania zaliczek na koszty tych zadań.

W kwestii kar ponownie przypomniał o konieczności niezwłocznego informowania Zamawiającego o niemożliwości wywiązania się z umowy i dokumentowania powodów. Każdy przypadek ma być indywidualnie analizowany, a brane pod uwagę będą m.in. stopień zaawansowania kontraktu, jego dotychczasowa historia, rentowność i „podejście wykonawcy do jego realizacji”. Nie może więc być mowy o wstrzymaniu z założenia wymierzania kar do czasu zakończenia epidemii COVID-19.

Waloryzacja nadal w uzgodnieniach

Poza tematami związanymi z sytuacją firm utrzymaniowych w czasie epidemii, OIGD przypomniała w swym wystąpieniu o czekającym na rozstrzygnięcie waloryzowaniu kontraktów utrzymaniowych. Są one zawierane na dłuższy czas, nawet 6 lat, a więc dłużej niż trwają kontrakty na budowę dróg najwyższej klasy. Z jednej strony dla firm jest to korzystne, bo mają zapewnioną sprzedaż usług w dłuższym czasie i mogą inwestować w sprzęt, a z drugiej rodzi ryzyko związane ze zmianami cen materiałów, paliw, usług i podwykonawstwa. Dlatego OIGD wystąpiło z propozycja opracowania koszyka waloryzacyjnego który miałby być stosowany do trwających i nowych kontraktów utrzymaniowych. W wypracowaniu tego koszyka brali udział także przedstawiciele GDDKiA i już rok temu wydawało się, że wprowadzenie takiej indeksacji jest bardzo bliskie.

W odpowiedzi dyrektor Żuchowski napisał: „Temat zmiany sposoby waloryzacji kontraktów utrzymaniowych jest w dalszym ciągu na etapie uzgodnień. Po ich zakończeniu i określeniu nowego sposobu waloryzacji, zostanie on wprowadzony do nowych umów utrzymaniowych”.

Loading...