Problemem jest polski „prawie” FIDIC…
Krzysztof Woźnicki - prezes senior SIDiRKrzysztof Woźnicki – prezes senior SIDiR

Ponad 50 lat temu Międzynarodowa Organizacja Inżynierów Konsultantów FIDIC opublikowała pierwszą edycję Czerwonej Książki, która przyjęła się jako nazwa dla Warunków Kontraktowych dla Budowy. Bardzo szybko Warunki stały się popularnym standardem powszechnie stosowanym na budowach całego świata. W interwałach dziesięcioletnich, z jednym wyjątkiem, Warunki Kontraktowe były poddawane gruntownej analizie i korekcie. W tamtych kontraktach Inżynier był niezależnym konsultantem, którego prawem i przywilejem była rola rozjemcy w sporach Inwestora i Wykonawcy.

Jak stwierdził jeden z autorów aktualnych kontraktów FIDIC, prawnik: „Warunki Kontraktowe FIDIC zostały napisane przez inżynierów dla inżynierów. Dla nich najważniejszym jest prowadzenie procesu budowlanego, pozostawiając na boku kwestie formalne i prawne. Dla nas (prawników) nie wszystko w Kontraktach FIDIC jest idealne, ale poprawne na tyle, byśmy mogli je akceptować”

Dla inżynierów i menedżerów kontrakty FIDIC mają jeszcze inną istotną cechę. Ich stosowanie automatycznie wprowadza szereg procedur zarządzania inwestycją i budową. Kontrakt reguluje zasady współpracy Stron, procedury zarządzania ryzykiem, kosztami, jakością i inne. Dla kadry zarządzającej dużymi inwestycjami jest to elementarz. Mamy jednak rzesze kadry menedżerskiej, która takiego doświadczenia jeszcze nie pozyskała. Dla wielu jest to najlepsza szkoła zawodu z korzyścią dla ich poziomu profesjonalizmu i jednocześnie z korzyścią dla realizowanych inwestycji.

Dlaczego polskie firmy budowlane, realizujące przede wszystkim inwestycje drogowe w krajowym systemie zamówień publicznych, muszą walczyć o przetrwanie? Firmy silne, dobrze zorganizowane są w stanie ukończyć inwestycję, czasami nawet z zyskiem. Firmy słabsze bankrutują, a społeczne konsekwencje tego są łatwe do przewidzenia i dotkliwe. W środowisku inżynierskim rozgorzały dyskusje o przyczynach tego stanu rzeczy.

Jednym ze źródeł problemów budownictwa drogowego jest nadmierne rozszerzenie bazy firm dopuszczonych do przetargu. Artykuł 48 p.3 Dyrektywy 2004/18/WE stanowi: „Wykonawca może, w uzasadnionych sytuacjach oraz w przypadku konkretnego zamówienia, polegać na zdolnościach innych podmiotów, niezależnie od charakteru prawnego łączącego go z nimi powiązań. Musi on w takiej sytuacji dowieść instytucji zamawiającej, iż będzie dysponował zasobami niezbędnymi do realizacji zamówienia, na przykład przedstawiając w tym celu zobowiązanie tych podmiotów do oddania mu do dyspozycji niezbędnych zasobów” .

Dyrektywa ta dopuszcza, na zasadzie wyjątku od reguły, posiłkowanie się oferenta kwalifikacjami innego podmiotu. W uzasadnionych przypadkach silny gospodarczo oferent może potrzebować wsparcia firmy wąsko wyspecjalizowanej. Taki mariaż daje szansę na skuteczną realizację trudnego zadania budowlanego. Zasada ta została wypaczona przez postawienie jej na pierwszym miejscu systemu zamówień publicznych. Rodzimi decydenci są dumni z tego, że dzięki akceptacji referencji innych podmiotów jako zasady, a nie wyjątku, znacząco poszerzyli rynek firm biorących udział w przetargach, co przyczyniło się do uzyskania niższych cen.

Otwarto dostęp do przetargów firmom bez własnego potencjału i doświadczenia, w tym egzotycznych, których wiarygodność jest trudna do zweryfikowania. Ponadto można spotkać konsorcja zbudowane na referencjach jednego udziałowca, który poza tym, że je udostępnił, nie bierze udziału ani odpowiedzialności za proces budowy, a pazerność pozostałych konsorcjantów skutkuje wyścigiem szczurów przebijających się coraz to niższą ceną, bez oglądania się na realność tej ceny. Opisane zjawisko ma głęboki wpływ zarówno na jakość usług intelektualnych: projektowania oraz funkcjonowania Inżyniera Kontraktu i nadzoru inwestorskiego a także samego wykonawstwa.

Cena jako jedyne kryterium wyboru wykonawcy robót może być stosowana w drugim etapie postępowania przetargowego, jeśli przez sito pierwszego etapu przeszły tylko nieliczne, doświadczone i sprawdzone firmy. Zastosowanie przywołanej zasady szerokiego dostępu do przetargów wszelkich firm i firemek tego warunku nie spełnia – uważa Krzysztof Woźnicki.

Cena jako jedyne kryterium wyboru dostawcy usług intelektualnych, czyli projektowania oraz Inżyniera z nadzorem inwestorskim, powinna być zakazana. Skutki projektów byle jak przygotowanych i jak najtaniej zrealizowanych na trwale zapiszą się w polskiej przestrzeni publicznej.

Bezpośrednio po przemianach politycznych w Polsce architekci tłumaczyli się, że to decydenci komunistyczni „zmusili ich” do zaśmiecenia polskiego krajobrazu potworkami architektury socjalistycznych blokowisk. W jaki sposób będziemy się tłumaczyć naszym dzieciom czy wnukom z byle jak zaprojektowanych inwestycji? Z kilometrów ekranów akustycznych przy autostradach nie zawsze potrzebnych, szpecących krajobraz i usypiających kierowców?

Obie wymienione powyżej nieprawidłowości wynikają z błędnie definiowanej polskiej racji stanu. Nie leży w interesie publicznym budowanie BYLE JAK, BYLE DUŻO I TANIO. W dobrze pojętym interesie społecznym jest budować dobrze, a nie koniecznie tanio! Dobrze, bo budujemy na lata, bo usuwanie błędów projektowych i wykonawczych jest najczęściej praktycznie niemożliwe. Należy też pamiętać, że obecnie budujemy częściowo za cudze pieniądze, a naprawiać i remontować będziemy za swoje. Ponadto, budując tanio ryzykujemy upadek słabszych lub źle zarządzanych firm z całym wachlarzem skutków w postaci nieskończonych inwestycji, niezapłaconych podatków, nowych bezrobotnych na zasiłkach itd.

Warunkiem efektywnej realizacji inwestycji jest pozostawienie wykonawcy środków na nieplanowane koszty plus zysk. Wykonawca dobrze płatnego kontraktu ma warunki do sprawnego prowadzenia budowy i osiągnięcia wymaganej jakości. Na bieżąco może płacić podwykonawcom, dostawcom, pracownikom, a wszyscy wymienieni będą regulować stosowne podatki i VAT, zwracając znaczną część pieniędzy do budżetu. Wykonawca i tak większość zysku, po opodatkowaniu, będzie inwestował w budowę potencjału firmy lub rodziny. W interesie społecznym leży wzrost zasobności firm i ludzi. Dajmy zarabiać firmom i ludziom.

Kodeks cywilny, Prawo zamówień publicznych, Warunki Kontraktowe FIDIC (w wersji oryginalnej) narzucają stronom kontraktu obowiązek współpracy oraz równego rozłożenia ryzyka. Tymczasem już na etapie przygotowania postępowania przetargowego Zamawiający sprzeniewierza się swym obowiązkom przerzucając na Wykonawcę zarówno wszelkie ryzyka możliwe do przewidzenia, jak i te nieprzewidywalne. Ponadto, w zdecydowanej większości przypadków, proces decyzyjny po stronie Inżyniera i Zamawiającego jest sparaliżowany. Powody paraliżu są różne: brak profesjonalizmu, biurokracja, strach przed kontrolą, przesadnie sformalizowane kontrole itp.

Największym zamawiającym w Polsce jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Pracownicy tej instytucji wykonali potężne zadanie, uruchamiając budowę dziesiątków kilometrów dróg i autostrad. Proporcjonalne do zasług są również ich przewinienia. Mam na myśli słabo przygotowane inwestycje, paraliż decyzyjny w toku realizacji inwestycji oraz grzech największy – naruszenie podstawowej zasady równego rozłożenia ryzyka między strony kontraktu w wyniku wypaczenia Warunków Kontraktowych FIDIC.

Wszystkie wymienione błędy można prześledzić na przykładzie przetargu na remont Mostu Grota-Roweckiego w Warszawie. Zamawiający pozyskał Projekt budowlany, Pozwolenie na budowę a nawet Projekt Wykonawczy. Powołał wewnętrzny zespół ekspertów do oceny ww. projektów. Jest to postępowanie niezbyt powszechne, ale godne naśladowania. Eksperci bardzo solidnie zbadali dokumentację i wydali opinię nie zostawiającą suchej nitki na tych opracowaniach.

Mimo bardzo krytycznej opinii o projektach, zamawiający postanowił ogłosić przetarg na wyłonienie wykonawcy. Aby przenieść odpowiedzialność za błędy w dokumentach Zamawiającego na Wykonawcę zastosowano formułę „Projektuj i Buduj” (Żółty FIDIC)! Wykonawca ma w zakresie, który uzna za stosowny, wykonać zamienne Projekty budowlane wraz z niezbędnymi pracami wstępnymi, opiniami, uzgodnieniami do uzyskania nowych Pozwoleń na budowę włącznie. Ani zakres tych prac, ani ich konsekwencje finansowe nie są możliwe do oszacowania na etapie tworzenia oferty. Ponadto Zamawiający bardzo dobitnie stwierdza, że Cena Kontraktowa i Czas na Ukończenie są stałe, nie do ruszenia! Warunki umowy na remont Mostu Grota-Roweckiego w Warszawie nie mają nic wspólnego z pryncypiami Warunków Kontraktowych FIDIC!

Loading...