Nie żyje Andrzej Radoszewski
foto: Piotr Szymon Łoś, PTZfoto: Piotr Szymon Łoś, PTZ

25 sierpnia zmarł w wieku 82 lat Andrzej Boxa-Radoszewski, wybitny inżynier-mostowiec, do ostatnich chwil aktywny zawodowo, związany z PKD i firmą ZBM, a także działacz organizacji ziemiańskich. Uroczystości pogrzebowe rozpoczną się 4 września o godz. 11:00 w kościele św. Karola Boromeusza przy ul. Powązkowskiej 14 w Warszawie.

Andrzej Boxa-Radoszewski urodził się, wraz siostrą bliźniaczką Elżbietą, w roku 1938 w Krępie w ziemi sieradzkiej, w majątku stanowiącym od stuleci własność rodu Radoszewskich. Ród wywodził się od Werszowców, jednego z dwóch najważniejszych rodów panujących w Czechach. Przed tysiącem lat ich część osiedliła się w Polsce. Książę Bolesław Krzywousty nadał im w 1103 roku herb Oksza i 30 wsi w okolicach Wielunia, za zasługi w odpieraniu najazdu czeskiego księcia Borzywoja na Polskę. Jedna z tych wsi nosiła nazwę Radoszewice i ona dała nazwisko rodzinie.

Ród zapisał się licznymi zasługami w dziejach Polski. Wywodziło się z niego 4 senatorów i 4 biskupów, było wielu sprawujących urzędy kasztelanów oraz posłów na sejm. Jeden z nich – Michał Radoszewski – protestował wraz Tadeuszem Rejtanem przeciw rozbiorom. W późniejszych latach Józefat Boxa- Radoszewski objął po Stanisławie Staszicu urząd Ministra Stanu Królestwa Polskiego, Dyrektora Generalnego Kunsztów i Przemysłu Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i rozbudowywał m.in. Zagłębie Staropolskie.

Dwór w Krępie w 1939 r. został przejęty przez Niemców, a w 1945 roku znacjonalizowany. Nowa władza przeznaczyła go na wytwórnię win owocowych i innych przetworów o nazwie „Las”. Rodzice Andrzeja Radoszewskiego: Jerzy Boxa-Radoszewski i Anna z Prądzyńskich Boxa-Radoszewska po wojnie musieli ukrywać swoje ziemiańskie pochodzenie i często zmieniali miejsce zamieszkania. W 1954 roku Jerzy Boxa-Radoszewski został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa. Na szczęście te prześladowania nie zamknęły synowi Andrzejowi drogi do wykształcenia. W 1960 roku ukończył studia na wydziale budownictwa lądowego Politechniki Warszawskiej, ze specjalnością mosty i budownictwo podziemne.

Mosty – obok dokumentowania dziejów rodziny – miały stać się jego pasją na całe życie. Choć nie od razu stał się ich wykonawcą. Pierwsza praca po studiach to była rola inżyniera na budowie walcowni w Hucie Warszawa. Potem zatrudnił się w Płockim Przedsiębiorstwie Robót Mostowych, z którym realizował wiele inwestycji w Warszawie, m.in. przebudowę Mostu Poniatowskiego i budowę Mostu Łazienkowskiego.

Poznałem Go 51 lat temu, gdy jako student PW odbywałem praktyki na przebudowywanym skrzyżowaniu Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich – wspomina Stefan Bekir Assanowicz – a Andrzej był tam kierownikiem budowy. Potem właściwie całe zawodowe życie prowadzili równolegle. W latach 70., gdy realizowano duże projekty kolejowe: Centralną Magistralę Kolejową i szerokotorową Linię Hutniczo-Siarkową współpracowali jako projektanci obiektów, wprowadzając m.in. – nowość w tamtych czasach – na szeroką skale elementy prefabrykowane.

W 1977 roku A. Radoszewski wyjechał na kontrakt do Souq al Khamis w Libii. Spędził tam niemal 100 miesięcy. Były to czasy naszej wspólnej pracy w Dromeksie – mówi St. Assanowicz. Później ich drogi ponownie zeszły się w firmie ZBM Inwestor Zastępczy. Andrzej był człowiekiem o niezwykłej kulturze osobistej, miał dar zjednywania sobie ludzi. A przy tym był świetnym inżynierem mostowcem. W latach, kiedy zajmował się nadzorami nad kontraktami, bardzo pomagał wykonawcom rozwiązywać trudne sytuacje na budowach. Wykazywał się wtedy ogromną wiedzą i twórczym technicznym podejściem. Takich ludzi jest już niestety coraz mniej – kończy swoje wspomnienie St. Assanowicz.

Andrzej Radoszewski był od powstania Polskiego Kongresu Drogowego aktywnym członkiem stowarzyszenia, a firma ZBM od początku wspiera stowarzyszenie jako członek wspierający. Wielokrotnie uczestniczył w wydarzeniach programowych PKD, dosłownie w ostatnich tygodniach brał udział w tworzeniu programu działań szkoleniowych PKD dla zarządców dróg.

Rodzinie, najbliższym oraz współpracownikom składamy wyrazy najgłębszego współczucia.

Loading...