Nowelizacja Pzp: chodzi o to, żeby droga była oddana…
Prezes UZP Jacek Sadowy (drugi od lewej) wziął udział w panelu dyskusyjnym kończącym konferencję Prezes UZP Jacek Sadowy (drugi od lewej) wziął udział w panelu dyskusyjnym kończącym konferencję “Consensus facit legem”. Fot. PKD

W dniu wejścia w życie znacznej nowelizacji ustawy Prawo Zamówień Publicznych prezes UZP Jacek Sadowy był gościem konferencji PKD na temat dobrych praktyk przy zamawianiu i realizacji umów. Zapewnił, że “czarna lista” wykonawców podlegających wykluczaniu z przetargów nie istnieje i zapowiedział szybkie regulacje kwestii rażąco niskiej ceny.

Najwięcej kontrowersji wzbudził w nowych przepisach artykuł o wykluczaniu z postępowań o zamówienie publiczne wykonawców, którzy wyrządzili szkodę zamawiającemu lub zapłacili kary umowne w wysokości 5% wartości umowy, jeśli zostanie to potwierdzone wyrokiem sądu, który uprawomocnił się w okresie 3 lat przed wszczęciem postępowania.

Biorący udział w panelu dyskusyjnym podsumowującym dorobek konferencji “Consensus facit legem” prezes UZP zwrócił uwagę, że przepis był uchwalony we wrześniu a wiec jeszcze przed wydaniem orzeczenia Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który 13 grudnia 2012 orzekł, że niewywiązywanie się z umów może stanowić podstawę do wykluczenia wykonawcy z postępowania pod warunkiem, że wynika to z niedbalstwa lub celowego działania wykonawcy w trakcie realizacji kontraktu. Czyli tę normę trzeba interpretować w świetle wykładni, jaką przyjął ETS. Kary umowne są przewidywane za różne przewinienia, niekoniecznie mające charakter niedbalstwa albo celowego działania wykonawcy, w takich okolicznościach podstaw do wykluczenia wykonawcy z postępowania o zamówienie publiczne nie będzie. Ponieważ norma nie do końca odpowiada temu co orzekł widzę potrzebę korekty zarówno art. 24 ust. 1 pkt 1 w brzmieniu nadanym nowelizacją, jak i art. 24 pkt 1b, którego to orzeczenie ETS bezpośrednio dotyczy – stwierdził J. Sadowy.

Natomiast jeśli instytucje zamawiające przekazują Prezesowi UZP informacje o tym, że umowa jakaś nie została wykonana i nałożone zostały kary i wnoszą o to, żeby te informacje zostały zamieszczenie na stronie internetowej, to prezes takie informacje zamieszcza. Jednak sam fakt zamieszczenia informacji, że dany wykonawca nie wywiązuje się z umowy nie jest jeszcze wystarczająca podstawą do wykluczania takiego wykonawcy z postępowania o zamówienie publiczne. Takie stanowisko istnieje już od początku obowiązywania tej normy prawnej. To nie jest czarna lista wykonawców – podkreślił J. Sadowy – to jest lista umów które nie zostały do końca zrealizowane, przy których wykonawca nie wywiązał się ze swoich zobowiązań ponosząc karę. Ale to nie oznacza automatyzmu z wykluczaniem: w danych okolicznościach trzeba podejmować indywidualne decyzje.

Prezes UZP stwierdził, że ważną rzeczą, która jeszcze czeka na uregulowanie jest “racjonalny wybór oferty” i kwestia rażąco niskiej ceny. Dziś ustawa Pzp przewiduje mechanizm weryfikacji rażąco niskiej ceny ale on nie do końca spełnia swoją rolę. Trzeba wzmocnić instrumenty dostępne zamawiającemu weryfikacji tej ceny czy ta cena jest realna. Nie tylko opierać się na ogólnikowych wyjaśnieniach wykonawcy, ale żądać szczegółowych kosztorysów i wyliczeń skąd ta cena wynika i czy tam są uwzględnione wszystkie koszty – stwierdził J. Sadowy. Bardzo ważny element to uwzględnianie kosztów pracy, nieobecne w zamówieniach publicznych. Skoro mamy prawodawstwo, które nakazuje płacić za pracę co najmniej minimalne wygrodzenie, to musi to też być punkt odniesienia dla oceny, czy wykonawca daje realną cenę czy nie, czy koszt minimalnej płacy jest w cenie uwzględniony.

Jeśli uregulujemy kwestie wiarygodności wykonawców, będziemy promować wykonawców, którzy dobrze do tej pory realizowali umowy zamówienia publicznego, wyeliminujemy czy ograniczymy ryzyka wyboru oferty z rażąco niską ceną i zagwarantujemy płynność na etapie realizacji zamówienia publicznego, wtedy jest szansa żebyśmy rzeczywiście w terminie otrzymali efekt robót budowlanych i żeby społeczeństwo mogło się z tego efektu cieszyć. Bo na końcu tak naprawdę chodzi o to, żeby ta droga była oddana i żebyśmy wszyscy mogli nią jeździć – zakończył prezes UZP.

Loading...