Autostrada to włoskie słowo…

Trwa ofensywa włoskich firm budowlanych na polskim rynku. Od marca 2013 roku w każdym z ogłoszonych przez GDDKiA przetargów startowała przynajmniej jedna firma z Italii, w sumie o zamówienie ubiegało się ich aż 9. 16 lipca w Warszawie odbyło się seminarium “Italy&Poland Building Together”, którego głównymi organizatorami były: Ambasada Włoch w Polsce i ANCE – Krajowe Stowarzyszenie Przedsiębiorców Budowlanych.

Seminarium było częścią programu misji, w której bierze udział blisko 50 włoskich firm budowlanych. Celem misji – jak powiedział charge d”affaires a.i. Ambasady Włoch w Warszawie Andrea Luca Lepore – jest pokazanie możliwości prowadzenia biznesu w Polsce w obszarze budownictwa infrastrukturalnego. To jest zresztą specjalność włoskich firm budowlanych: ich łączne obroty na rynkach zagranicznych są większe niż realizowane na rynku swojego kraju. Tym , co przyciąga je do Polski jest nowa perspektywa finansowa, w której do Polski napłyną środki w wysokości przeszło 75 miliardów Euro na szeroko rozumiane roboty budowlane i położenie, na szlaku do Europy Wschodniej i Północnej. W Polsce są pieniądze, europejski poziom przestrzegania prawa i reguł prowadzenia biznesu – dodał Gerardo Biancofiore, prezes Grupy Małych i Średnich Firm w ANCE.

Przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przedstawili uczestnikom misji perspektywy inwestycji drogowych do roku 2020 i warunki ubiegania się o kontrakty. W latach 2007-2013 wartość inwestycji zrealizowanych przez GDDKiA wyniosła 122 707 mln złotych – przypomniał Robert Garbarczyk, radca ministra w Departamencie Dróg i Autostrad MIR. Za te pieniądze od listopada 2007 roku wybudowaliśmy 1874 km dróg szybkiego ruchu. Dokładne plany finansowe na obecną perspektywę finansową nie są jeszcze określone, wiadomo jednak, że łącznie na drogi będzie przeznaczone około 15 mln euro, w tym 10 mld na inwestycje GDDKiA. Nie ma jednak jeszcze uzgodnionego z Ministrem Finansów limitu finansowego i to nie pozwala na opracowanie nowego Programu Budowy Dróg Krajowych 2014-2020. Wstępna wersja tego programu powinna zostać upubliczniona we wrześniu – zapowiedział R. Garbarczyk. Zapisanym w nim celem będzie osiągnięcie w roku 2020 długości autostrad na poziomie 1800 km i dróg ekspresowych 2800 km, co da łącznie sieć dróg szybkiego ruchu długości 4600 km.

Polski rynek inwestycji drogowych jest ponadprzeciętnie konkurencyjny – stwierdziła Izabela Kornas, dyrektor Departamentu Postępowań Przetargowych GDDKiA. Średnio w każdym postępowaniu składanych jest 18 wniosków w ramach prekwalifikacji, czyli dwukrotnie więcej niż w przetargach w innych branżach. Ostateczne oferty cenowe składa przeciętnie 7-8 firm i konsorcjów.

Od marca 2013 roku GDDKiA ogłosiła 55 przetargów na 65 odcinków dróg, o łącznej długości 850 km. Do postępowań przystąpiło 110 różnych wykonawców, w tym 38 to były firmy zagraniczne. W tej grupie właśnie włoskie przedsiębiorstwa były najliczniej reprezentowane – startowało ich 9. W wielu wypadkach z powodzeniem: firmy Astaldi i Salini złożyły najniższe oferty na obwodnice Marek (odpowiednio II i I odcinek), przypadek też chciał, że 16 lipca, czyli w dniu seminarium otwarto oferty w przetargu na obwodnicę Ostródy i tu najniższą ofertę złożyło Salini Polska.

Duża konkurencyjność w przetargach znajduje odbicie w poziomie oferowanych cen, przeciętna cena najkorzystniejszej oferty jest równa 75% kosztorysu inwestorskiego. Przedstawiciele Generalnej Dyrekcji mówili również o warunkach kontraktowych i trybach realizacji inwestycji “Zaprojektuj i Buduj” oraz “Optymalizuj i Buduj”. Jak powiedział Jakub Troszyński dyrektor Biura Prawnego, potencjalni wykonawcy powinni zapoznać się z praktyką GDDKiA, “która jest powszechnie znana na rynku”.

Zapał włoskich wykonawców mogły natomiast nieco ostudzić prezentacje polskich przedstawicieli branży drogowej i budowlanej, którzy mówili o przysłowiowej “drugiej stronie medalu”. Barbara Dzieciuchowicz, pełniąca obowiązki prezesa Zarządu Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, przypomniała, że z badań prowadzonych w gronie firm drogowych wynika, że zdaniem połowy ich rentowność będzie dalej spadać. Na drogi przeznaczane są wciąż mniejsze środki – po rekordowym 2011 roku, gdy wydaliśmy łącznie na inwestycje i remonty 46 mld zł, w 2013 roku było to tylko 28 mld, a w roku 2014 szacuje się wydatki na 30 mld zł. Przeciętna rentowność całej branży to 1,1%. Pewien promyk nadziei to spadek cen podstawowych materiałów: w 2013 roku asfalty potaniały o 4,4%, a kruszywa o 3,6%. Jest to jednak zrozumiałe w sytuacji braku zamówień. Pomimo nowej unijnej perspektywy finansowej, do 2020 roku nie należy oczekiwać spektakularnego wzrostu rynku – uważa OIGD.

Loading...