Weszliśmy w okres dużego natężenia realizacji inwestycji infrastrukturalnych. Są zapewnione znaczne środki finansowe, pytanie brzmi czy firmy wykonawcze podołają – mówiono podczas V Kongresu Infrastruktury, który obradował 19 czerwca w Warszawie.
Otwierając obrady wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit przypomniał, że wartość będących w różnych fazach realizacji kontraktów drogowych to 50 miliardów złotych. Branża budowlana widzi, że perspektywy rozwojowe są dobre, bo na realizacji Programu Budowy Dróg Krajowych inwestycje się nie skończą. Wiceminister poinformował, że trwają prace nad programem wzmocnień nawierzchni dróg krajowych, w celu dostosowania ich do nośności 11,5 t na oś. Ten program ma zakładać wydanie kolejnych 50 mld złotych w okresie 10 lat. Szukamy też rozwiązań, by można było przeznaczyć więcej pieniędzy na drogi samorządowe – powiedział J. Szmit.
Także na kolei, po okresie przygotowań, ruszają duże przetargi, Od początku 2017 roku podpisano umowy na roboty wartości 10 mld złotych – powiedział Ireneusz Merchel, prezes zarządu PKP PLK – a drugie tyle jest w planach na drugie półrocze. Wtedy wartość kontraktacji osiągnie jedną trzecią dostępnych w tej perspektywie środków. Podobny wynik powinien przynieść rok 2018.
Oznacza to duże spiętrzenie prac, a także zagrożenie wzrostem cen materiałów. Widać także wycofywanie się już części firm z walki o dalsze zlecenia. Jak powiedziała wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska, jeszcze niedawno w przetargach na duże inwestycje realizowane przez miasto startowało kilkanaście firm, a teraz w podobnych o zamówienie ubiegają się 3-4. To, że rynek zderza się z problemem braku siły roboczej potwierdzają także generalni wykonawcy. Na naszych kontraktach podwykonawcy rezygnują, zostawiają nam sprzęt – mówił Dariusz Blocher, prezes Budimeksu SA – bo nie mają ludzi do obsługi. Rozwiązaniem powinny być ułatwienia w zatrudnianiu Białorusinów i Ukraińców.
Kongres Infrastruktury zorganizowali: portal Rynek Infrastruktury i Zespół Doradców Gospodarczych TOR.