Debata z głosem GDDKiA

Zasadniczą nowością w drugiej debacie na temat obecnej sytuacji na rynku budowy i utrzymania dróg, która PKD zorganizował 15 kwietnia był udział szefa GDDKiA Tomasza Żuchowskiego.

Druga debata „Drogownictwo w obliczu pandemii” zgromadziła kilkunastu przedstawicieli rynku budowlanego, którzy mieli okazję wymienić poglądy z największym Zamawiającym. P.o. Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad Tomasz Żuchowski przysłuchiwał się głosom w dyskusji i na zakończenie zadeklarował wolę rozwiązywania podnoszonych problemów w takim samym duchu dobrej współpracy z podmiotami rynkowymi tak, jak w całym okresie stanu epidemii.

Witając uczestników prezes PKD Zbigniew Kotlarek przypomniał, że pierwsza wideokonferencja, zorganizowana 27 marca przyniosła wiele ważnych wniosków i postulatów pod adresem inwestorów publicznych. Znalazły się one w piśmie, podpisanym przez 4 organizacje: PKD, OIGD, PZPB i PSWNA. Miał on również poparcie Stowarzyszenia Producentów Cementu i Polskiego Związku Producentów Kruszyw. Szefowie tych wszystkich organizacji wzięli udział w środowej debacie.

Taki mamy klimat (lepszy…)

Najważniejsze wyzwanie, przed którym stanęła branża to utrzymanie produkcji budowlano-montażowej. I to się udało, firmy funkcjonują – powiedział Jan Styliński, prezes PZPB. Wysoko ocenił usprawnienia w odbiorach i płatnościach wprowadzone w odpowiedzi na pandemię przez GDDKiA. To i zapowiadane kontynuowanie przetargów na nowe inwestycje pozwala twierdzić, że rynek budowlany jest tym sektorem gospodarki, który pomoże płynnie przejść przez obecne zawirowania.

Doceniamy to, co Generalna Dyrekcja robi w obliczu trudności i że szybko reaguje na sygnały dochodzące z rynku – podkreśliła Barbara Dzieciuchowicz, prezes zarządu Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa. Szczególnie warte zauważenia jest to, że urząd nie zamyka się tylko w kręgu problemów związanych z epidemią, ale prowadzi inne, zaplanowane wcześniej działania, jak np. przygotowanie Wytycznych Wykonania i Odbioru Prac Budowlanych w obszarze oznakowania poziomego i prace nad innymi dokumentami.

Przykładem takich prac, które postępują pomimo bieżących trudności, są starania o stworzenie prawnych podstaw dla szerszego wykorzystania destruktu asfaltowego i innych materiałów odzyskiwanych podczas modernizacji dróg – stwierdził Andrzej Wyszyński, prezes PSWNA. Traktowanie ich jako odpady jest marnotrawstwem, na które nie można sobie pozwolić. On również wysoko ocenił klimat współpracy inwestorów i wykonawców. To największa szansa na wyjście z kryzysu – zaznaczył.

Przemysł cementowy jest małym, ale ważnym elementem budownictwa – powiedział prof. Jan Deja, dyrektor biura SPC. Dobrze było to widać w Austrii, gdzie było tygodniowe załamanie się produkcji cementu. Tamtejsze cementownie odrodziły się, gdy takie firmy jak Strabag i PORR ogłosiły powrót na budowy. W Polsce cementownie pracują normalnie, choć przy pewnych zmianach organizacyjnych dla zwiększenia bezpieczeństwa zatrudnionych i to jest dobry sygnał dla rynku.

Poluzować procedury i standardy

O ile sytuacja na trwających budowach jest pomimo koronawirusa dobra, to gorzej jest tam, gdzie brak jeszcze wszystkich pozwoleń. Mam dwa postępowania na etapie uzyskiwania decyzji ZRID, wstrzymywane przez ograniczenia – powiedział Wojciech Pater, prezes firmy Mosty Łódź. Są procedury określone przepisami jak konsultacje społeczne, które teraz nie mogą się odbywać, są inne procedury, w które są zaangażowane Urzędy Wojewódzkie czy dyrekcje ochrony środowiska. Może w ramach specjalnych przepisów antykryzysowych dałoby się jakoś usprawnić te procesy, by nie trzeba było tracić trwającego sezonu budowlanego – zaapelował.

Inny uczestnik debaty – Przemysław Klonowski z Przedsiębiorstwa Robót Drogowo-Mostowych w Piotrkowie zwrócił uwagę na problemy uczestników rynku utrzymania dróg. Przypomniał o piśmie OIGD do szefa GDDKiA, postulującym wprowadzenie „z urzędu” terminów płatności za te usługi. Dotyczy to zarówno płatności za wystawione faktury i tam, gdzie wchodzi w grę sprawdzanie dokumentacji. Kontrakty utrzymaniowe mają dwa obszary: tak zwanej rutyny i tak zwanej struktury. W przypadku „rutyny” sprawdzenie dokumentacji jest proste i nie powinno trwać dłużej niż z 3 dni. Przy zleceniach strukturalnych, przy pełnym zaangażowaniu wykonawcy i zamawiającego, termin 14 dni jest do dotrzymania – ocenił. Mówił też o konieczności racjonalnego egzekwowania wymagań standardu w rutynowym utrzymaniu w okresie trwania epidemii: czy trawa będzie miała w maju 25 cm czy 40 cm, to nie teraz większego znaczenia. Za godną pochwały elastyczność uznał pismo skierowane przed Wielkanocą do wykonawców robót utrzymaniowych przez dyrekcje Oddziału GDDKiA w Warszawie.

W innych wypowiedziach przedstawicieli branży utrzymaniowej: Pawła Zawadzkiego z firmy ZABERD i Grzegorza Bagińskiego z Saferoadu powrócił wciąż nierozwiązany problem podwójnych stawek VAT na usługi w dawniej podpisywanych umowach. Urzędy Skarbowe nasiliły kontrole i wzywają firmy do zapłaty różnicy między 8 i 23% podatku, choć takie stawki miały one podane w umowach zawieranych z GDDKiA. Sprawa ta znacznie utrudnia funkcjonowanie firmom, zwłaszcza mniejszym. G. Bagiński zwrócił ponadto uwagę na kwestie podnoszenia bezpieczeństwa ruchu drogowego poprzez modernizację infrastruktury. W krajach ościennych prowadzi się intensywne programy poprawy stanu urządzeń: oświetlenia, barier, urządzeń brd – z myślą o podniesieniu poziomu bezpieczeństwa. Te programy przewidują wymianę starych, mało skutecznych urządzeń na nowoczesne. Te inwestycje nie wymagają skomplikowanej dokumentacji i procedur, a przynoszą szybki zwrot. Teraz możemy stosunkowo szybko i efektywnie realizować te inwestycje na drogach krajowych.

Do spraw procedur nawiązał też w swej wypowiedzi prof. Janusz Bohatkiewicz z firmy Ekkom. W kilku województwach zaczęto korzystać w jednostkach administracyjnych nie związanych z drogownictwem z przepisów specustawy COVID-19, pozwalających na zawieszanie procesów administracyjnych w określonym czasie. Za chwilę może być problem z przygotowaniem inwestycji drogowych. Zgłosił wniosek, żeby już teraz myśleć o udrożnieniu procesów związanych z opiniowaniem i uzgadnianiem. Podobnie z tak prozaiczną sytuacją jak drukowanie projektów. Sam zetknąłem się z poleceniami drukowania w 7-8 egzemplarzach dokumentacji liczącej 1000 stron. Jeżeli drogownictwo ma być tym kołem zamachowym ratowania gospodarki, musi też mieć szczególne przepisy na ten okres.

GDDKiA odpowiada

Na koniec dyrektor Tomasz Żuchowski podziękował wszystkim, którzy obecnie pomimo pandemii pracują na budowach. Zapowiedział ogłaszanie kolejnych przetargów i realizację wielu zadań. Jednocześnie zaapelował, żeby generalni wykonawcy składali oferty „racjonalne i adekwatne do obecnej sytuacji”. Jako negatywny przykład podał otwarcie ofert na odcinek drogi S19 Dobrzyniewo-Białystok Zachód, w którym wykonawcy proponowali ponad 70 mln zł za kilometr drogi klasy S. Nie można wszystkiego zwalać na koronawirusa, nie może być tak, że najtańsza oferta jest na poziomie 140 % kosztorysu inwestora, który powstał przy założeniu 42 mln zł za kilometr drogi „S” skorygowanym o lokalne uwarunkowania towarzyszące. Proszę, żebyśmy nie przeholowali, bo będzie wtedy trudniej rozstrzygać przetargi.

Odpowiadając na szczegółowe kwestie podnoszone w debacie, powiedział, że praca zdalna w kierowanym przez niego urzędzie nie ma wpływu na szybkość procesów administracyjnych. Praca w GDDKiA zorganizowana jest na zasadzie pól na pół: 50% pracuje w domach a 50% w siedzibach centrali i Oddziałów. Służby finansowe i osoby zatwierdzające dokumenty kontraktowe są dostępne.

Nawiązując do tematu destruktu asfaltowego, dyr. Żuchowski poinformował, że osobiście prowadzi w tej sprawie rozmowy w Ministerstwie Klimatu. Wysłane zostały tam również wszystkie materiały zgromadzone do tej pory. Uzyskałem zapewnienie, że ministrowie będą chcieli ten temat rozwiązać – powiedział. Nieco podobny jest problem z traktowaniem urobku mas ziemnych na placach budów. One również są traktowane jako odpad i liczone są grube kwoty za tysiące metrów sześc. do wywozu. Na budowie tunelu na trasie Rzeszów-Babica czy w przypadku torfów wokół Białegostoku jest przeszło milion metrów do wywiezienia.

Zwróciłem się do firm wykonawczych o algorytm stosowany w tym przypadku, tak by stwierdzić w jakim zakresie wymagana jest zmiana przepisów. Traktujemy to jako odpad, zamiast wykorzystać w recyklingu na budowie ten materiał i zejść z kosztów liczonych w milionach.

Mówiąc o problemach firm utrzymaniowych przyznał, że problem był „traktowany po macoszemu przez wiele lat”. Był to obszar niedoinwestowany także pod względem organizacyjnym i wypracowania pewnych procedur. Udoskonalenie procesów w obszarze utrzymania jest obecnie przedmiotem prac w GDDKiA. Bardzo szczegółowe zapisy, dotyczące wysokości trawy czy częstotliwości mycia znaków są zupełnie zbędne i generują niepotrzebnie koszty. Staramy się to uczynić skuteczniejszym, ale potrzeba na to jeszcze trochę czasu. Postaramy się wydać instrukcje traktowania pewnych obszarów w sposób spójny w całej „firmie” – zapowiedział dyr. Żuchowski. Zgodził się też z potrzebą zwiększenia działań na rzecz brd. Są wykonywane punktowe analizy miejsc kluczowych z punktu widzenia ruchowego i wypadkowego. Chcemy przeciwdziałać zagrożeniom w tym obszarze, także inwestycyjnie.

Odnosząc się do głosów o trudnościach w pozyskiwaniu decyzji administracyjnych, szef GDDKiA powiedział, że od samego początku zagrożenia epidemicznego ta sytuacja jest monitorowana i wnioski przekazywane do Ministra Infrastruktury. Też liczymy, że instytucje zaczną działać, bo za dwa, trzy tygodnie przedłużanie się bezczynności może spowolnić budowy.

W kwestii VAT na usługi utrzymaniowe dyrektor przypomniał, że tę sytuację zastał już w momencie obejmowania stanowiska w GDDKiA. Ten temat nie jest do rozwiązania po stronie Generalnej Dyrekcji, która miałaby arbitralnie podjąć decyzję, że należałoby wszystkim wypłacić różnicę pomiędzy VAT-em 23-procentowym i 8-procentowym. Były interwencje, działania zespołów powołanych w Ministerstwie Finansów – dziś wszystko jest w rękach służb skarbowych. W ostatnim czasie zwróciłem się do Ministra Finansów i do Ministra Infrastruktury, nakreślając historie tego temu i ryzyka z tym związane i poprosiłem o stanowisko w tym zakresie. Robimy co można, żeby sytuacja została wyjaśniona, ale pamiętamy, że jesteśmy instytucją publiczną, która musi działać zgodnie z ustawą o finansach publicznych. Liczę, że waga tej sprawy przyczyni się do jej racjonalnego rozwiązania.

Dyrektor Żuchowski podziękował także Polskiemu Kongresowi Drogowemu i prezesowi Zbigniewowi Kotlarkowi za zorganizowanie debat.

W kilku wypowiedziach uczestnicy debaty nawiązywali do ogłoszonej tego samego dnia decyzji premiera zatwierdzającej listę zadań do sfinansowania w 2020 roku z Funduszu Dróg Samorządowych. O tej sprawie piszemy osobno.

Loading...