Z czego budować drogi do Księżyca?

Podsumowaniu cyklu programowego “Bilans zasobów polskiego drogownictwa” poświęcona była konferencja zorganizowana 14 października przez PKD podczas targów INFRASTRUKTURA 2010. Tematem dyskusji był potencjał i możliwe ograniczenia rynku materiałów do budowy dróg w okresie zwiększonych inwestycji.

Rok temu zaproponowaliśmy instytucjom odpowiedzialnym za budowę i remonty dróg, wykonawcom oraz producentom i dystrybutorom surowców, materiałów i technologii sporządzenie takiego bilansu – przypomniał prezes Zarządu PKD Zbigniew Kotlarek. Chodziło o to, by oszacować zapotrzebowanie na różne materiały, biorąc pod uwagę plany budowy dróg nowych i remontów już istniejących, a z drugiej strony – zasoby surowców, możliwości produkcyjne wytwórni materiałów i wyrobów używanych w budownictwie drogowym. Wystarczy odbyć podróż po Polsce, by przekonać się, że na drogach robi się naprawdę dużo. Czy w tym momencie będzie zapewniona wystarczająca podaż podstawowych materiałów: kruszyw, cementu i asfaltu? Czy sprostamy wyzwaniu logistycznemu jakim będzie ich przewiezienie, terminowe dostawy i składowanie – na te pytania szukali odpowiedzi uczestnicy wcześniejszych konferencji, organizowanych w ramach tego cyklu.

Skalę zapotrzebowania największego inwestora przedstawił dyrektor Departamentu Technologii GDDKiA Wacław Michalski. Wszystkich dróg w Polsce jest około 384 400 km, to dokładnie tyle, ile wynosi odległość Księżyca od Ziemi. To pokazuje skalę problemu. Drogi krajowe stanowią około 5 % tej liczby, ale na nie idą największe nakłady i na ich sieci toczą się największe budowy. Według inwestora, w perspektywie lat 2010-2015 na budowę dróg przewidzianych w programie budowy dróg krajowych potrzeba będzie 155 mln ton kruszyw, 4 668 tys. ton asfaltu, 9 135 tys. ton cementu. W tym samym okresie zapotrzebowanie na wyroby stalowe w typowym asortymencie do budowy dróg, mostów i tuneli ma wynieść 1 740 tys. ton. Często pomijanym, a niezbędnym materiałem są także masy ziemne i kopaliny towarzyszące, których będzie potrzeba 321 mln ton.

Krajowe zasoby kopalin do produkcji kruszyw łamanych wystarczą do wyprodukowania potrzebnej w najbliższych latach ilości kruszyw – ocenia Aleksander Kabziński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Producentów Kruszyw. W niektórych regionach występuje nawet nadprodukcja i gromadzenie zapasów, a w regionach nadgranicznych konkurencją są dostawy z importu, pomimo wysokich kosztów transportu. Spadają tez ceny. Okresowo może jednak pojawić się niedobór w związku z kumulacją rodzajową wykonywanych robót. Problemem największym może już być transport – PKP Cargo odmawia wożenia tanich materiałów jakimi są kruszywa, a zwłaszcza spiętrzenie dostaw. Np. na budowany jednocześnie w kilku miejscach odcinek autostrady A 2 Stryków – Konotopa trzeba dostarczyć 1,2 mln ton grysów, co odpowiada 7500 załadowanym pociągom. Czy one zmieszczą się na prowadzących w pobliżu torach? – na to pytanie nikt nie udzielił odpowiedzi.

Jeśli chodzi o asfalty do budowy dróg w spodziewanym szczycie zapotrzebowania, przypadającym na lata 2011 i 2012, możliwość ich pełnych dostaw zależy najbardziej od rozłożenia w czasie – stwierdził dr Krzysztof Błażejowski z Działu Technologii, Badań i Rozwoju firmy Orlen Asfalt. Roczne sumaryczne zapotrzebowanie na ten produkt jest niższe niż, obliczana na 2 mln ton rocznie, wydajność polskich rafinerii, ale zapotrzebowanie jest bardzo zmienne w czasie. Są szczyty – we wrześniu i październiku, i bardzo małe zamówienia w miesiącach wiosennych, nie wspominając o zimie, kiedy w naszym klimacie nie układa się nawierzchni asfaltowych. Tymczasem nie ma możliwości długoterminowego magazynowania dużych ilości asfaltu, by go wykorzystać w momencie szczytu robót. Może się zdarzyć sytuacja, że np. w pierwszej połowie 2012 roku, gdy będą kończone najważniejsze drogi przed Euro, dla dróg samorządowych zabraknie asfaltu w ogóle.

W przypadku asfaltu, ale i innych materiałów powinno się – zdaniem uczestników konferencji – dążyć do tworzenia maksymalnie precyzyjnych harmonogramów wykonywania poszczególnych etapów budowy. Z taką inicjatywą wobec wykonawców powinien wystąpić największy inwestor, czyli GDDKiA. Umożliwi to ustalenie rozkładu w czasie zapotrzebowania na materiały i dostosowanie się rynku do przewidywanego popytu.

Loading...